Sesja plenerowa na Sycylii - Taormina

Wróćmy jednak na sam początek tej przygody :) Jak wyglądała historia tego wyjazdu? To były wspólne 2 dni, które rozpoczęliśmy od przylotu i odebraniu samochodu, którym poruszaliśmy się po wyspie. Po szybkim meldunku w mieszkaniu usytuowanym w Taorminie udało nam się zamówić pyszną, pizzę i udać się na plażę, na cudowny zachód słońca. Szybkie fotki, po zmierzchu dodały fajnego smaczku w historii, jaką zbudowaliśmy wspólnie w albumie ślubnym dla naszych zakochanych. 

Jaki był plan na dalsze działania? Sesja ślubna to przede wszystkim dobre światło oraz fantastyczni zakochani. Aby zwiększyć swoje szanse na puste miasteczko postanowiliśmy wstać na wschód, który oczarował nas na maxa. Wyobraźcie sobie ten piękny moment. Pomarańczowo-czerwony kolor pierwszych promyczków słońca, zapraszający na cudowny dzień. Wulkan Etna w oddali skąpany w promieniach wschodzącego słońca- petarda! Najpiękniejszy widok, zaraz po naszych nowożeńcach! Nie wiadomo jak oderwać swój wzrok. Zobaczcie sami kilka kadrów...

Wschód słońca w Taorminie:

Wschód słońca w Taorminie to wydarzenie, które z pewnością zapadnie w pamięci naszych nowożeńców na lata. Wyobraźcie sobie wyjątkowy dzień zdjęciowy, który rozpoczynamy od kolorowego pokazu światła na tle Morza Jońskiego. Wiedzieliśmy, że warto zarezerwować sobie czas na dłuższy spacer, aby popodziwiać ten wspaniały widok. To nie tylko wydarzenie dla miłośników krajobrazów, ale także dla tych, którzy chcą poczuć energię nowego dnia i w pełni cieszyć się urokami życia. Dla nas to było idealne rozpoczęcie planu zdjęciowego. Zobaczcie, jak malowniczo przywitał nas dzień :)

Sesja we Włoskich uliczkach:

Bartosz z naszej ekipy w połączeniu z tymi uliczkami to coś złego :) Piękno architektury tych miejsc ciężko pominąć w całym planie idealnej sesji za granicą. Nie trzeba było zachęcać naszych zakochanych, aby po wschodzie udać się "w miasto". W ten sposób powstała masa kadrów, gdzie załapali się nie tylko włosi, ale także nasi zakochani. Nasz obiektyw uwielbia zarówno ciasne uliczki jak i malowniczą okolicę. Efekt? Sprawdźcie sami, Taormina to prawdziwy strzał w dziesiątkę! A to tylko początek, bo przecież na zegarze nawet nie jest południe :) Dzięki temu, że spacer wzdłuż malowniczych, włoskich uliczek zrobiliśmy zaraz po pierwszym z naszych punktów sesyjnych mogliśmy liczyć na mniejszą ilość turystów oraz piękne, wręcz wolne od ludzi miejsca. Czy warto było? Zdecydowanie!

Parco Florence Trevelyan / Villa Comunale Di Taormina

Nie jeden turystyczny przewodnik po Sycylii z pewnością wskaże Wam to miejsce jako warte zobaczenia. Charakterystyczny park, widokowy punkt i plac, na którym profesjonalny fotograf łapie się za głowę z ogromu pomysłów na udane kadry. Warto zobaczyć, zwiedzić i zrobić sobie cudowne fotografie. Wniosek? Idealne miejsce, do którego chcieliśmy zajrzeć na pewno. Czym jest Villa Comunale di Taormina? To niewielki, klimatyczny park z pięknym ogrodem ufundowanym przez Lady Florence Trevelyan. Nieco ekscentryczną angielską arystokratkę, która pod koniec XIX wieku osiedliła się w Taorminie. Z tarasów podziwiać możemy sycylijskie wybrzeże i wznoszącą się nad nim Etnę. Przez ogród przebiega aleja starych drzew oliwnych, upamiętniających poległych żołnierzy, którzy zginęli w walce.  Zobaczcie z resztą sami, z czego może słynąć to miejsce:

Sesja zdjęciowa na wulkanie Etna

Czynny stratowulkan, który zapiera dech, to idealny punkt kulminacyjny naszej wyprawy. Najwyższy i największy w Europie stożek wulkaniczny to zdecydowanie to! Nie jakieś zwykłe wzgórze! To miejsce, gdzie zakończymy naszą przygodę z wielkim przytupem. Wspólną decyzją Justyny i Łukasza działaliśmy w wersji mniej oficjalnej, jako luźne fotki do ślubnego albumu. Nie było sukni ślubnej, nie było garnituru. Ale wróćmy na sam początek. A tutaj mega upał, kręte drogi i ogrom słońca. Tak można opisać podróż, jaką odbyliśmy na górę. Im wyżej, tym chłodniej. Różnica temperatury zaskoczyła na maxa! Ślub naszej pary nie był schematyczny. Złamanych zostało wiele barier, dlatego też w tym przypadku nie było inaczej. Po dojechaniu do podnóży Etny przywitała nas kolejka linowa. Dzięki temu dotarliśmy na wysokość 2920 metrów! Zobaczcie, co działo się podczas naszej podróży na sesję zdjęciową na wulkanie.

Zdjęcia Plenerowe z drona na Sycylii

Wesele marzeń. Ślub marzeń. Katania - bajka. Czy można coś jeszcze wartego uwagi obejrzeć w naszej galerii? Oczywiście! Zdjęcia z lotu ptaka, ważny element układanki. Ujęcia z drona to nasze idealne podsumowanie historii miłosnej na Sycylii. Zobaczcie w jakim otoczeniu żyje każdy sycylijczyk. My się zakochaliśmy! Z pewnością jeszcze tu wrócimy!